Będąc w Madrycie pojechałam z moją koleżanką, rodowitą Hiszpanką do Toledo, czyli pierwszej stolicy Hiszpanii. Miasto znajduje się jakieś 80 km od Madrytu i można się tam dostać autobusem za jakieś 10e w obie strony, opcja ta jest dużo tańsza od pociągu, gdyż za pociąg trzeba by było zapłacić około 20e. Początki osady sięgają już czasów starożytnych Rzymian i ma bardzo bogatą Historię, którą czuć na każdym kroku zwiedzając miasto. Miasto jest podzielone na górne i dolne Toledo, czyli starą i nową część miasta. Nowa część miasta mnie nie interesowała ani trochę, więc udaliśmy się do górnego Toledo, które jest położone na wzgórzu. Jakież było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam ruchome schody wybudowane w wzgórzu, dzięki którym nie musiałam się wspinać na górę a sobie wjechałam. Cóż na starość robię się bardzo leniwa. Widoki które można było zobaczyć z góry są naprawdę piękne. Miasto jest otoczone z każdej strony rzeką i górami co na pewno było wielką zaletą w czasach Imperium Rzymskiego i w czasach późniejszych. Oczywiście zlazłam na sam dół za mury miasta do samej rzeki.
Toledo jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a co za tym idzie jest pełne turystów, jednak nie przeszkadza to jakoś bardzo, gdyż można znaleźć mniej uczęszczane uliczki i poczuć powiew historii przechadzając się wybrukowanymi wąskimi ulicami. Zdecydowanie polecam odwiedzić, będąc w Madrycie!
Za każdym razem jak gdzieś jadę to najbardziej podobają mi się rośliny i drzewa, które nie występują w Polsce czy w Holandii
Tutaj zaczynają się te wcześniej wspominane ruchome schody na górne Toledo
Rzut z góry na dolne Toledo
Główny plac na którym oczywiście był McDonald! Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy wybierając się do obcego kraju i tak pójdą do McDonalda zjeść tego BigMaca co można go wszędzie zjeść
Hiszpanie uwielbiają słodycze, ciastka ciasta, ciasteczka, wszędzie pełno cukierni!
A tutaj pomnik Cervantesa, akcja Don Kichota dzieje się w prowincji Castilla La Mancha, czyli właśnie w okolicach Toledo!
Najbardziej podobały mi się palmy!
Ulica i rzeka i tak było wokoło całego miasta.
Wspomniany wcześniej Don Kichote i Sancho Pansa, figurki przed sklepem z pamiątkami
Wszystkie uliczki w Toledo są bardzo wąskie, ma to swój urok, ale autem się tutaj poruszać jest naprawdę ciężko
Raz, wiało raz było ciepło raz zimno i cały czas musiałam zdejmować płaszcz lub go ubierać, a że byłam obwieszona torebką, aparatem i kamerą to taki efekt właśnie jak na zdjęciu ;)
Wzdłuż mostu można było zjechać na linie za 10e, super sprawa!
A tu już poza bramą do starej części Toledo, na autobus szłyśmy już normalnie nie ruchomymi schodami. Wiadomo łatwiej z górki niż pod górkę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz