Po pierwsze to zakochać się na nowo w Amsterdamie, ostatnio mam lekki przesyt tego miasta, może to przez pracę, może przez pogodę, a może przez fakt, że mieszkam już tu prawie 8 lat i mam dość turystów. Znam to miasto bardzo dobrze, ale potrafi mnie nie raz zaskoczyć, dlatego chcę się poczuć tak jak gdy pierwszy raz odwiedziłam Amsterdam w pewien grudniowy śniegowy dzień i mnie po prostu zachwycił.
Z przyziemnych spraw to praca nad formą i zdrowiem. Czas powrócić do ćwiczeń i racjonalnego jedzenia, się trochę zaspałam podczas ostatnich miesięcy i czas to zmienić. Nie chodzi tu tylko o wygląd, ale głównie o zdrowie, bo za te kilkanaście lat chcę być aktywna i zdrowa, a pracę nad tym trzeba zacząć już teraz. Imprezy mi się znudziły, swoje już się pobawiłam, czas poświęcić się innym aspektom.
Nowa praca, moja praca mnie dobija, lubię ludzi z którymi pracuje, ale sama praca pozostawia sobie wiele do życzenia, mam dość. W najbliższym czasie na rynek Amsterdamski wchodzi kolejna Amerykańska firma, zaaplikowałam, pierwszy etap za mną, teraz następny. Kluczem do sukcesu to sprzedać siebie, jeszcze tego do końca nie potrafię, ale zamierzam się solidnie przygotować do kolejnego etapu rekrutacyjnego, bo chcę tą pracę i ją dostanę. A dla chcącego nic trudnego
No a jeszcze bardziej przyziemnie to muszę ogarnąć mój ogród, roślinki już posadzone, teraz trzeba go posprzątać. Winogrono już poprzycinałam, w tym roku trzeba zrobić z ogrodu prawdziwą oazę spokoju i wyhodować parę kwiatków.
Im starsza się robię tym więcej chcę podróżować, w zeszłym roku byłam w paru miejscach i trochę świata zobaczyłam, na razie poza Europe się nie ruszyłam, ale może za rok? Świat tak naprawdę jest bardzo mały, trzeba tylko wyjść z domu. Może brzmię banalnie, ale taka już jestem, banalna ;)
A poza tym to chcę nowy tatuaż, nooo, mimo bólu uzależnia to ;)
Cheers!
Jak przyjedziesz do mnie, możemy chodzić na długie wędrówki, bo ja nie mam z kim, a okolica piękna (to tak w ramach pracy nad formą) :D
OdpowiedzUsuń